O chceniu
Nawet ja nie budzę się wyglądając jak Cindy Crawford.
Cindy Crawford
Nawet Stephen King nie budzi się jako TEN PISARZ KING. Ani Dan Brown jako TEN PISARZ BROWN. Ani nawet Stasiuk czy Pilch tak nie mają. Po prostu: to tak nie działa. Pisanie jak każda sztuka wymaga woli, pragnienia. Wymaga skupienia uwagi na dziele, choćby to była nowelka. Jeżeli uważasz, że pragniesz być znakomitym, czytanym pisarzem, a jednocześnie nie piszesz – przestań się oszukiwać. Nie pragniesz wystarczająco. Nie dążysz z determinacją. Reszta to bajki, oszustwo. Fantazjowanie i pustka. Gdybyś naprawdę chciał, gdybyś naprawdę pragnął, pisałbyś w każdym miejscu. Pisałbyś w każdej chwili. Nie dodam „wolnej”, bo wierzę, że pisałbyś nawet, gdy ludzie myśleliby, że pracujesz nad czymś zupełnie innym. Nikt by cię nie powstrzymał. W powieści Dostojewskiego, nieukończonej „Nietoczce Niezwanow”, jest taka postać – Jefimow. Ojczym Nietoczki i skrzypek. To znaczy: bardzo były skrzypek kapeli dworskiej. Przykra to i męcząca figura. Gbur i niewdzięcznik, mitoman dręczony marzeniem o potężnej sławie. Oto od lat, choć ma talent, nie wziął do ręki skrzypiec – mówi ktoś o nim i pyta: A wie pan, dlaczego? Dlatego – pada brutalna odpowiedź – że ile razy to czynił, natychmiast stwierdzał, że niczym jest, zerem, żaden z niego artysta. Teraz zaś, kiedy skrzypce leżą martwe w pudle, zostało mu wielkie złudzenie. Że dnia któregoś, znienacka, jakimś cudem i za jednym zamachem zostanie najsławniejszym skrzypkiem. Że mu talent ot, tak wybuchnie. Cindy Crawford powiedziała także: „W studiu naprawdę staram się mieć jakąś myśl w głowie, żeby to nie było tylko bezmyślne gapienie się”. To też niezła sugestia, nie sądzisz? Choć Jefimow, przypuszczam, mocniejszy.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.