W rozmowie „Oddycham, dlatego opowiadam historie” z tomu „Życie na poczytaniu. Rozmowy o literaturze i reszcie świata” (wyd. Książkowe Klimaty, Wrocław 2016) Rabih Alameddine, amerykańsko-libański prozaik i malarz urodzony w roku 1959 w Jordanii odpowiada na pytanie Grzegorza Janowicza o wielokrotnie ogłaszaną „śmierć powieści” i jest to odpowiedź, którą z przyjemnością przytaczam: „Pamiętaj, że jestem pisarzem – mówi Alameddine – a nie krytykiem. Piszę to, co muszę napisać, od czego nie mogę się uwolnić. To, czy powieść jest martwa czy nie, nie ma żadnego znaczenia dla mojego pisarstwa. Napisałem wszystkie te opowieści, ponieważ musiałem to zrobić. Napisałem je w taki, a nie inny sposób, ponieważ uznałem, że tylko tak można je opowiedzieć. Mam wrażenie, że śmierć opowieści ekscytuje głównie filozofów i krytyków. To rzecz jasna bardzo ważna kwestia, ale dla mnie całkowicie bezwartościowa. Pamiętasz stare powiedzonko Barnetta Newmana: „Estetyka jest dla mnie tym, czym ornitologia dla ptaków”? Jestem powieściopisarzem. To mój zawód. Jeśli mogę coś wyrazić za pomocą opowieści, to ją piszę. Gdyby opowieść była martwa, nikt nie wydawałby moich tekstów, a nawet gdyby ktoś je wydał, nie byłyby czytane. Kiedy piszę, nie ma dla mnie żadnego znaczenia, czy coś jest martwe czy żywe.”
Czym jest ornitologia dla ptaków? Niczym na tyle istotnym, by musiały się ornitologią zajmować. Czasem dobrze jest tak to sobie uprościć. Alameddine, gdy Janowicz każe mu przyznać, że nastały dla opowieści „ciężkie czasy”, mówi jeszcze, wyraźnie kpiąc z takiego postawienia sprawy: „Tak, podobno nadal jest nieuleczalnie chora. Leży w szpitalu na intensywnej terapii obok powieści, malarstwa i poezji. I tak jak pozostałe, albo umiera na raty, albo już umarła, albo wybiera się w ostatnią drogę. Problem w tym, że nikt tej informacji nie przekazał opowiadaczom, malarzom i poetom.” Dowcipne. Zgryźliwe. Trafne. Dodać można, że gdyby powieść miała jakość odnieść się do swojej rzekomej śmierci, mogłaby jedynie zacytować Marka Twaina, który na wieść, że w jakiejś gazecie ukazała się wiadomość o jego zgonie, stwierdził: „Informacje o mojej śmierci są, muszę powiedzieć, zdecydowanie przesadzone”.
Zainteresowanych procesem pisarskim zachęcam do sięgnięcia po moją i Jolanty Rawskiej książkę „Po bandzie, czyli jak napisać potencjalny bestseller”. Można ją kupić m.in. na stronie Wydawnictwa Prószyński (kliknij tutaj)
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.