 Szalenie dowcipny, czasem w najlepszym tego słowa znaczeniu rubaszny, a miejscami nawet subtelnie liryczny jest opis Poziomu Minus Jeden, czyli piekła w „Czerwonych oczach” Jerzego Nowosada.  (więcej…)
               
          
          
Szalenie dowcipny, czasem w najlepszym tego słowa znaczeniu rubaszny, a miejscami nawet subtelnie liryczny jest opis Poziomu Minus Jeden, czyli piekła w „Czerwonych oczach” Jerzego Nowosada.  (więcej…)
          
          
          
					
          
					Miesięczne archiwa maj, 2010
Wszechstronny i pomysłowy (Jarosław G...
 Trzynaście opowiadań tomu Jarosława Grzędowicza „Wypychacz zwierząt” to wszystko teksty, które powstały na czyjeś zamówienie. „Osobiście uważam – napisał w posłowiu autor „Księgi Jesiennych Demonów, uzasadniając fakt zebrania tekstów tak różnorodnych pod jednym tytułem – że takie zamówienie to po prostu wyzwanie.  (więcej…)
               
          
          
Trzynaście opowiadań tomu Jarosława Grzędowicza „Wypychacz zwierząt” to wszystko teksty, które powstały na czyjeś zamówienie. „Osobiście uważam – napisał w posłowiu autor „Księgi Jesiennych Demonów, uzasadniając fakt zebrania tekstów tak różnorodnych pod jednym tytułem – że takie zamówienie to po prostu wyzwanie.  (więcej…)
          
          
          
					
          
					Spokój grabarza? (Tomasz Bochiński, „...
 Grabarz Elizabediath Monck, główny bohater opowiadań zebranych w tomie „Wyjątkowo wredna ceremonia”, to nie tylko znakomitość i niemalże ikona grabarskiego cechu, to także – uwaga – jedna ze świetniej dopracowanych postaci, jakie pojawiły się w polskiej literaturze fantasy ostatnich kilka lat.  (więcej…)
               
          
          
Grabarz Elizabediath Monck, główny bohater opowiadań zebranych w tomie „Wyjątkowo wredna ceremonia”, to nie tylko znakomitość i niemalże ikona grabarskiego cechu, to także – uwaga – jedna ze świetniej dopracowanych postaci, jakie pojawiły się w polskiej literaturze fantasy ostatnich kilka lat.  (więcej…)
          
          
          
					
          
					Kto namalował fallusa? (Oleg Diwow, „...
 Nietrudno zgadnąć, że gdyby prawa do wydania „Najlepszej załogi słonecznego” kupił polski wydawca książek Wiktora Pielewina i Władimira Sorokina, byłby Oleg Diwow, autor tej przekomicznej, w najlepszym sensie tego słowa postmodernistycznej space opery uznanym u nas rosyjskim pisarzem głównego nurtu. (więcej…)
               
          
          
Nietrudno zgadnąć, że gdyby prawa do wydania „Najlepszej załogi słonecznego” kupił polski wydawca książek Wiktora Pielewina i Władimira Sorokina, byłby Oleg Diwow, autor tej przekomicznej, w najlepszym sensie tego słowa postmodernistycznej space opery uznanym u nas rosyjskim pisarzem głównego nurtu. (więcej…)
          
          
          
					
          
					Błyskotliwie o nauce (Bill Bryson, ...
 „Gdy następnym razem będziesz narzekać, że w telewizji nie ma nic ciekawego, pamiętaj, że zawsze możesz oglądać narodziny wszechświata.” Tak komentuje Bill Bryson efekt „śnieżenia” znany z ekranów telewizorów ustawionych na wolny kanał, ponieważ „śnieżenie” to okazuje się być związane z pozostałością kosmicznej fali idącej przez kosmos od cz [...]
               
          
          
„Gdy następnym razem będziesz narzekać, że w telewizji nie ma nic ciekawego, pamiętaj, że zawsze możesz oglądać narodziny wszechświata.” Tak komentuje Bill Bryson efekt „śnieżenia” znany z ekranów telewizorów ustawionych na wolny kanał, ponieważ „śnieżenie” to okazuje się być związane z pozostałością kosmicznej fali idącej przez kosmos od cz [...]          
          
          
					
          
					



