Saga Zadury, krytyka i felietonisty (...
Jestem staroświecki, wierzę w społeczny podział pracy. Wierzę w Boga literatury, który jest Ojcem wszystkich literatur narodowych, który kocha je wszystkie, niezależnie od ich przymiotów i przywar. Który nie musi na nich zarabiać, nie musi nimi kupczyć. Wystarczą mu te procenty, które ściąga z pseudoliteratury?
Bohdan Zadura
Czy pisarz w dobi [...]
Apetyt rośnie – i dobrze (Błażej Dzik...
Przeczytałem – wczoraj noc i dziś ranek – powieść Błażeja Dzikowskiego „Brokat w oku”. Cóż rzec o tej intrygującej książce, długo komponowanej, a wydanej zaledwie kilka miesięcy po zbiorze starych i nowych opowiadań Dzikowskiego „Wszystkie zwierzęta na poboczu autostrady” (Zielona Sowa, Kraków 2007)? „Brokat w oku” to na pewno rzecz technicz [...]
Rylski – realista? (Pół żartem, pół s...
Rylski. Wszyscy o nim: realista, realizm, realista. A jak zaczynasz czytać: duchy, zwidy, sny, majaki, haluny i najczystszej wody realizm, tak jest, ale magiczny. Weźmy choćby opowiadanie „Jak granit”. (więcej…)
„Posłowie” do „Jabłoni” Tomaža Šalamu...
Żyje koszmarami własnymi, ale żyje też koszmarami moimi, waszymi, być może żyje koszmarami nas wszystkich. Mówiąc o wszystkich, mam na myśli tych, którzy dotknięci zostali chociaż jednym z jego wielu wierszy. Umie cieszyć się i opisywać swoją radość, tak jak my nie umiemy (więcej…)
Biurowego Hamleta z Lizbony arcydzieł...
1.
Któż nie pamięta: „Umrzeć – usnąć – / Spać – i śnić może?” („Hamlet”, akt 3, scena 1; tłum. St. Barańczak)? Nie sposób tych słów choć raz nie przeczytać, nie sposób też nie przypomnieć ich sobie, kiedy czyta się „Księgę niepokoju”. Zwłaszcza, że jeden z zapisanych przez Bernardo Soaresa, pomocnika księgowego w Lizbonie monologów jest jak g [...]
Geniusz krząta się wytrwale (Jerzy Gi...
„Autor Trans-Atlantyku – pisze we wstępie do tego tomu Andrzej Stanisław Kowalczyk – nie należy do wielkich epistolografów minionego wieku, nigdy zresztą nie przywiązywał do korespondencji takiej wagi jak Giedroyc, Bobkowski, Stempowski, Mieroszewski czy Zygmunt Hertz.” Ta mało entuzjastyczna opinia (więcej…)
Patrycjusz ducha (Sandor Marai, „Dzie...
1.
Do sięgnięcia raz jeszcze (bo kiedyś już go czytałem) po „Dziennik” Sandora Maraia skłonił mnie esej „Sandor Marai” J.M. Coetzee (więcej…)
Punkt na przecięciu ksiąg (Edmond Jab...
Była to Księga – tekst absolutny, którego lektura
odpowiadała całej dziedzinie lektur możliwych.
Michel Foucault, Szaleństwo i literatura
Nieznośna obecność punktu.
Potrzebne były wszystkie ruiny, by zapanował rozum.
Punkt pulsuje w twej piersi – to serce.
Punkt pulsuje w twej dłoni – to tętno.
Punkt pulsuje w przestrzeni. Słuchasz.
Edmon [...]
Powiedzmy: hypomneumata (Ryszard Kapu...
Czy pisanie może cokolwiek zmienić? Tak. Głęboko w to wierzę. Bez tej wiary nie umiałbym, nie mógłbym pisać. Oczywiście jestem świadom wszelkich ograniczeń, jakie stawiają nam okoliczności, sytuacja, historia i czas. Toteż moja wiara, aczkolwiek głęboka, nie jest absolutna, nie jest ślepa.
Ryszard Kapuściński
1.
Wybrzydzał swego czasu w artyk [...]
Wszechstronność (Kenneth Rexroth, „Wi...
„Ponad dwadzieścia lat temu – pisze we wstępie do „Wierszy wybranych” Rexrotha ich tłumaczka, Zofia Perle – gdy w Polsce trwał stan wojenny, a dominującą barwą była szarość, znaleźliśmy dla siebie azyl, gdzie czas, mimo iż również znaczony trudnymi zdarzeniami, płynął powoli, porządkował, przywoływał zapomniane pejzaże i emocje, koił i odświe [...]